Piękny ogródek to marzenie wielu. Będąc zapalonym ogrodnikiem – amatorem, zwłaszcza początkującym, możemy popełnić wiele błędów podczas uprawy. Warto zatem ustrzegać się przed różnymi niepowodzeniami i przeczytać poniższy artykuł. Dzięki temu uda nam się uchronić wiele roślin przed uschnięciem lub atakiem nieprzyjemnej dla nich choroby. Zapraszamy zatem na pierwszą część najczęstszych błędów, które są popełniane podczas uprawy roślin.
Nieprawidłowy rodzaj gleby
Na początku bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ważne jest, by roślinę zasadzić do odpowiedniej gleby. I nic dziwnego, oglądając programy ogrodnicze, widzimy już zwykle ludzi, którzy wkładają tylko rośliny do donic, podsypują ziemią, a za kilka tygodni mają ukorzenione sadzonki lub mini sadzonki powstałe z nasion. Robimy to samo co oni, a po naszym ukochanym kwiatku ani śladu. Ważne jest, by sprawdzić, jaki rodzaj gleb „lubi” roślina, którą chcemy zasadzić. Co to oznacza? Wyróżniamy gleby piaszczyste, czyli suche, żyzne, czyli najpopularniejsze, najwięcej roślin „czuje się” w tego typu glebach najlepiej oraz gleby wilgotne, gliniaste. Zagadnienie to nie jest niestety aż tak popularne, a jednak podstawowe.
Płytkie sadzenie
Pozostając w temacie gleb, problemem nie tylko początkujących, ale także doświadczonych ogrodników jest zbyt płytkie sadzenie roślin. Zazwyczaj robimy w doniczce lub ziemi gruntowej „dziurkę” palcem, rozgrzebujemy nieco i wkładamy sadzonkę albo ziarenko. Warto wiedzieć, że niestety takie sadzenie nic nie da. Roślina może zwyczajnie nie ukorzenić się, wtedy stracimy sezon. Najlepiej jest uzupełnić doniczkę do mniej więcej ¾ ziemią, włożyć sadzonkę lub ziarenko i podsypać do „pełna” ziemią. Gdy sadzimy coś w ziemi gruntowej, najlepiej jest przygotować mniej więcej doły od 5 do 10 cm i dopiero włożyć rośliny.

Podlewanie
Albo raczej zapominanie o podlewaniu. Jeśli wiemy, że mamy z tym problem, a zależy nam na tym, by roślina pięknie się prezentowała, ustawmy sobie przypomnienie w telefonie, zapiszmy w kalendarzu ściennym. Warto także sprawdzić, ile dana roślina „lubi” wody. Niektóre kwiaty trzeba często i obficie podlewać, a inne dużo mniej. Pamiętajmy także o tym, że innego rodzaju nawodnienia będą wymagały rośliny sadzone na zewnątrz, a innego te w doniczkach, w domu. Jeśli rośliny są stale w przestrzeni otwartej, bardzo często nawadnia je deszcz, podlewajmy je zatem w okresie suszy lub kilkudniowym braku opadów.
Odprowadzenie wody
Z poprzednim akapitem bardzo mocno wiąże się również ten. Sporym problemem, który może sprawić, że nasze rośliny zwiędną, jest brak odwodnienia. O ile rośliny sadzone w glebie nie mają tego problemu z odprowadzaniem wody, gdyż „rozkłada się” ona po całej grządce, o tyle w doniczce woda nie ma jak odpływać. Wiąże się to oczywiście z problemem przelania rośliny i zgnicia korzeni lub braku dostosowania wody. Gdy u dołu doniczka ma otwory nadmiar wody może wycieknąć i roślina nie będzie gniła, możemy także nalać wody na spodek, który podłożony jest pod roślinę, wtedy będzie mogła ona nawadniać się, kiedy zechce.

Są to cztery najczęściej popełniane błędy podczas sadzenia roślin. Warto ich zatem unikać i poczytać o nich dużo wcześniej, wtedy będziemy mogli cieszyć się z przepięknych kwiatów. Dzisiaj zaprezentowaliśmy Wam pierwszą część, wypatrujcie zatem kolejnej! J
U mnie największym problemem jest podlewania
Od ok. 3 lat co sezon sadzimy rośliny do gleby na działce, ale też do doniczek na balkonie i w mieszkaniu. Choć moi rodzice od zawsze uprawiali rośliny (zarówno w ogródku, jak na parapecie), to okazało się, że jeszcze wiele nauki przede mną… Jakie były moje przypadłości? Oj, popełniałam chyba wszystkie wymienione wyżej grzechy… Zanim zamieszkałam w bloku, wydawało mi się, że wystarczy wziąć doniczkę,wsypać ziemię, którą znajdę koło domu i posiać/posadzić. Dokładnie tak, jak zostało napisane w artykule – nie pomyślałam, że każda roślina może mieć inne wymagania. Kolejny grzech – doniczka bez odpływu. Kiedyś nawet się przez chwilę zastanawiałam, dlaczego jedne doniczki mają dziurkę, inne nie. Wtedy doceniłam sprzedawców, którzy na etykietach z ceną zaczęli pisać „doniczka” lub „osłonka” (a raczej doceniły to rośliny, które uprawiam). Następna sprawa w temacie doniczek- to, że w kupionym w markecie korytku nie ma dziurek nie oznacza, że nie musi ich być… 😉 Od tych trzech lat pamiętam też, że nie każda roślina lubi tyle samo wody. Zatem jeśli są bardzo ciepłe dni i nie pada deszcz, to trzeba jechać na działkę podlać. Jeśli pada deszcz, to na balkonie nie podlewać. W domu pamiętać, że anthurium nie lubi dostawać często pić (instrukcje na paczkach nasion lub etykietach w doniczkach są bezcenne!). No i teraz moje ulubione, czyli płytkie sadzenie… Oj, wolę nie myśleć ile nasion wypłukał mi deszcz, ani o tym, ile roślinek nie przetrwało przez płytkie sadzenie… Teraz co roku słyszę instrukcje „pamiętaj, żeby głęboko sadzić, do pierwszych listków najlepiej!” i choć często się martwiłam, że już przesadzam, to przy każdym sadzeniu słucham instrukcji, a sadzonki odwdzięczają się pięknymi kwiatami i pysznymi owocami/warzywami!
Dziękuję za obszerny komentarz 🙂 Myślę, że często uczymy się po prostu na błędach, ale to też dobrze, bo wiemy więcej na przyszłość 🙂
My w ogóle nie mamy ręki do roślin 😀
Może jednak jeszcze się uda 🙂
Muszę pokazać Twój blog mojej mamie, która ma fisia na punkcie ogródka
😀 😀 polecam się zatem! 🙂
Cenne rady dla wszystkich amatorów upraw 🙂
dziękuję 🙂
Ja wprawdzie nie mam ogrodu, ale co roku ukwiecam balkon. Czasami mam problem z roślinkami, ale to zwykle nie jest moje niedopotrzenie tylko problemy niezależne ode mnie. A czy znasz się na roślinach domowych? Od pewnego czasu mam problem z roslinami doniczkowymi, do których od lat mam rękę. Ich liście się zwijają, dosłownie skręcają, później powoli usychają. Do tej stopnia, że moje kilkuletnie okazy skurczyły się o 1/3. I mowa o różnych roślinkach, a nie jednym gatunku. Między innymi moje ukochane skrzydłokwiaty. Domyślasz się co może ich dolegać?
Czy jeszcze jakieś zauważyłaś objawy? 🙂 nalot, wypustki? Samo zwijanie się liści świadczy o brak nawodnienia, a częściej o zbyt suchym powietrzu, być może trzymasz je w pobliżu kaloryfera albo masz suche powietrze w domu. Świadczy też o spaleniu roślin przez słońce, jednak ten problem dotyczy zwykle lata.